Niewiarygodna opowieść! Mistrzowsko napisane. Tempo thrillera. Z kryminalnym nerwem, wnikliwością reporterską i umiłowaniem detalu, niczym najwyższej klasy literatura piękna. Niejeden wielki pisarz nie odważyłby się tak popuścić wodzy fantazji w obawie przed zarzutem nieprawdopodobieństwa. Bo rzecz to zaiste niebywała! Otworzyłam, by zerknąć i wpadłam w wir tej niesamowitej historii. Skończyłam o czwartej nad ranem i zdrętwiała, zmarznięta od siedzenia bez ruchu trwałam długą chwile żałując, ze to koniec. Dopiero gdy ochłonęłam, ruszyłam zrobić sobie herbatę. Opowieść do dziś siedzi mi w głowie i rodzi wiele pytań o los ludzki, Polskę i motywy naszych działań. Używać ostrożnie. Po lekturze z trudem pozbieracie szczękę z podłogi. Tabloid udowadnia bowiem, ze rzeczywistość zawsze mocniejsza jest od fikcji.
KATARZYNA BONDA
Krzysztof M. – najbogatszy mieszkaniec miasteczka, znany m.in z okładania pięściami dwóch córek i żony, zostaje w bestialski sposób zamordowany. O zlecenie zabójstwa zostaje oskarżona jego żona. Ale to nie sąd wyda w tej sprawie wyrok. Wyda go tabloid. I będzie to wyrok śmierci. Córkom Krzysztofa i Doroty M. pozostanie już tylko jedno: zemsta. Książka Piotra Głuchowskiego i Marcina Kowalskiego to nie tylko brawurowa powieść kryminalna i historia narodzin i wpływu tabloidów na nasze życie, ale również wnikliwy, błyskotliwy i odkrywczy portret lat 90.: zawrotnych karier i zawrotów głowy od nagłego przypływu gotówki, ale też niespodziewanych upadków. Polska transformacja – również dzięki „Tabloidowi” Głuchowskiego i Kowalskiego – przestaje być rzeczywistością nieprzedstawioną.
Michał Olszański, Trójka Polskie Radio:
Mocna, prawdziwa, wciągająca książka. Kapitalne świadectwo naszych czasów. Dwie młode dziewczyny mierzą się z demonami. Los był okrutny: najpierw bandyci zamordowali im ojca, potem ludzka bezduszność zabiła matkę. Brukowiec dopadł je obie, jak hiena. Ale one walczą. Kto weźmie Tabloid do ręki, ma przed sobą nieprzespaną noc. Zapewniam, że warto.