„Bliskość i lęk. Jak budować lepsze relacje” to nowa książka Marcina Matycha – znanego jako Dr Nerwica – autora bestsellerowego poradnika „Jak żyć z lękiem”.
Relacje, w których jesteśmy i to, jak się w nich czujemy w ogromnym stopniu wpływają na nasze poczucie szczęścia i życiowej satysfakcji. Czym różnią się zdrowe relacje od niezdrowych? Jak wychodzić z tych toksycznych np. z przemocowym partnerem, miejscem pracy czy z jednostronnej przyjaźni, gdy tkwimy w nich w szkodliwym bezruchu, bo wolimy „znane piekło” od „nieznanego raju”? Jak odważać się na prawdziwą bliskość, gdy się jej boimy?
Psychoterapeuta i lekarz Marcin Matych, znany jako dr Nerwica i autor bestsellerowego poradnika „Jak żyć z lękiem”, w którym zapraszał do „gry o trochę lepsze życie” w książce „Bliskość i lęk” stworzył „grę o trochę lepsze relacje”. To gra, w którą może zagrać każda i każdy, kto chce zawalczyć o to, by wyjść z toksycznych relacji opartych na lęku i zbudować satysfakcjonujące relacje partnerskie – to jest możliwe! Autor, używając bardzo przystępnego języka i prostych ćwiczeń, krok po kroku przeprowadzi Cię przez wszystkie etapy gry, podczas których rozprawisz się z wewnętrznym Lękowym Trio: Nadzorcą, Krytykiem i Czarnowidzem oraz poznasz mechanizmy rządzące trudnościami w relacjach i dowiesz się, jak je przezwyciężać. A co najważniejsze – poznasz sposoby na budowanie dobrej i zdrowej relacji z najważniejszą osobą na świecie, czyli ze sobą samym/samą.
Tekstowi towarzyszą charakterystyczne ilustracje stworzone przez autora.
Fragment wstępu książki „Bliskość i lęk”
Czuję się taka samotna… Zupełnie siebie nie rozumiem. Chcę coś mu powiedzieć, ale mam gulę w gardle. To napięcie mnie wykończy! Ciągle robię sobie rzeczy, które mnie krzywdzą. Fuck! Ile razy muszę dać się skrzywdzić, żeby wreszcie przejrzeć na oczy? Bolą mnie ciało i myśli. Nie potrafię być z nim, ale nie potrafię też być sama. To się musi skończyć. Skończyć, ale jak? Nie widzę wyjścia. Kolejny związek i to samo. Kolejna praca… Zaklęty krąg bólu. Niech to się skończy… Błagam! Nie wytrzymuję tych wszystkich wymagań, które sobie stawiam. Przecież to nie jestem prawdziwa ja! Jak to możliwe, że codziennie tak siebie krzywdzę?!
Niedawno mój gabinet odwiedziła pewna kobieta, która od wielu lat funkcjonowała w zaklętym kręgu toksycznych relacji. Była uwikłana w pajęczą sieć zależności, poczynając od jej relacji osobistych po te tworzone w pracy. Wielokrotnie próbowała odejść od przemocowego partnera, zmienić pracę, w której dawała się wykorzystywać, oraz znaleźć nowych przyjaciół, którzy jej wysłuchają, zamiast opowiadać wyłącznie o sobie i swoich problemach.
Doświadczała objawów nerwicy, głośno mówiła o potrzebie zmiany, a mimo to trwała w cierpieniu. Poczułem, że chcę pomóc jej i innym osobom, które lęk przed zmianą zatrzymuje w toksycznych relacjach. Postanowiłem wykorzystać do tego swoją metodę „gry o trochę lepsze życie”, którą opisałem w poradniku „Jak żyć z lękiem”.
Często wolimy wybrać „znane piekło” niż „nieznany raj” i dlatego pozostajemy jak zaczarowani w szkodliwym bezruchu. Lęk, który nas zamraża, rodzi się najczęściej w dzieciństwie – jest konsekwencją pewnego modelu wychowania. Na pewno znacie powiedzenie, że aby wejść w zdrowe relacje z otoczeniem, trzeba najpierw nawiązać zdrową relację ze sobą. To absolutna prawda, tylko co to tak naprawdę znaczy?
Najprościej rzecz ujmując – czym skorupka za młodu nasiąknie, tym w dorosłym życiu pęknie. Jeżeli skorupka nasiąknęła poczuciem bezpieczeństwa, miłością, akceptacją, możliwością wyrażania emocji, to przyszły dorosły będzie miał dobrą relację ze sobą, będzie umiał o siebie zadbać i nie pozwoli się krzywdzić. Jeżeli przesiąknie lękiem, zakazami, potrzebą kontroli (również w postaci nadopiekuńczości), to odbije się to jak w lustrze w jego przyszłych relacjach z otoczeniem oraz w relacji ze sobą.