https://trello.com/c/qBrAsW6T/370-mobile-obs%C5%82uga-po-zakupie "Proste równoległe" - powieść Agaty Romaniuk - Wydawnictwo Agora
PROSTE RÓWNOLEGŁE

29 kwietnia 2022

"Proste równoległe" - powieść Agaty Romaniuk

Już w księgarniach!

Udostępnij post
PROSTE RÓWNOLEGŁE

„PROSTE RÓWNOLEGŁE” DEBIUT FABULARNY AGATY ROMANIUK

Dom w butelce

Powieść „Proste równoległe” Agaty Romaniuk, reporterki i autorki bestsellerowego cyklu dla dzieci „Kocia szajka” trafiła właśnie do księgarń. Powieść opowiada historię dwóch znakomitych skrzypaczek, mistrzyni i uczennicy, których drogi nagle zbiegają się ze sobą i jak „Proste równoległe” podążają podobnym rytmem wyznaczanym pasją do muzyki, która determinuje życiowe wybory.

Polska, połowa lat 80. XX w. Młodziutka Marta Rychter podczas wakacji spędzanych z rodzicami poznaje nad morzem enigmatyczną Wandę Krajewską, najwybitniejszą polską skrzypaczkę. Wanda od lat odmawia występów, nikt nie wie dlaczego, choć plotkami żyje cała muzyczna Warszawa. Czy to prawda, że była kochanką wiceministra kultury i pupilką władzy? A może pije i w pewexie odkładają dla niej najlepsze koniaki, po które wieczorami wysyła męża? Marta zostaje jedyną uczennicą, a zarazem powierniczką starszej o pokolenie Wandy. Próbuje odtworzyć powikłaną historię jej życia, miłości oraz stale towarzyszącego Krajewskiej poczucia straty. Chłonie muzyczną wrażliwość swojej nauczycielki, ale zaczyna rozumieć, że nie może iść po jej śladach. Żeby ocalić swoją niezależność, będzie musiała zrezygnować z lojalności. Tylko w ten sposób zdoła dotrzymać Wandzie kroku.

Fragment powieści „Proste równoległe”

Wanda Krajewska. To oczywiście była ona, choć nigdy wcześniej nie widziałam jej zdjęcia, to znaczy widziałam może kiedyś w gazecie, ale nie była to przecież fotografia portretowa, tylko zdjęcie całej sylwetki w jakiejś sali koncertowej. Znałam za to jej wszystkie nagrania. Moja nauczycielka skrzypiec, profesor Zachwatowicz, katowała nas nieustannie takim czy innym nagraniem Krajewskiej. Kaprysy Paganiniego w jej wykonaniu. Doskonałe sonaty Ysaÿe’a. Niepowtarzalna interpretacja Koncertu D-dur Brahmsa. Znałam to wszystko, podobnie jak jej burzliwą i pełną sukcesów karierę. Wiedziałam też, podobnie jak wszyscy, że od prawie dwóch lat nie tknęła skrzypiec. Po prostu przestała grać. Nie wiedziano dlaczego, choć niektórzy podejrzewali, że mogło to mieć coś wspólnego z wprowadzeniem stanu wojennego. Miała zaplanowane nagrywanie płyty z orkiestrą mediolańską i tournée po Europie: Francja, Szwajcaria, Włochy. Nikt z czegoś takiego wtedy dobrowolnie nie rezygnował, okazja mogła się nie powtórzyć. Paszport, sława, rozgłos, dewizy – na początku lat osiemdziesiątych dla polskiego muzyka to było jak złapać pana Boga za nogi. A Krajewska po prostu schowała smyczek. Spekulowano dlaczego i choć byłam jeszcze dzieckiem, to i owo obiło mi się o uszy. Dyskutowała o tym cała muzyczna Warszawa. Mówiono, że ma reumatyzm i cierpi na tak potworne bóle nadgarstków, że nie może utrzymać smyczka. Mówiono, że pije i że w pewexie tydzień w tydzień odkładają dla niej najlepsze koniaki, po które wieczorami wysyła męża. Na korytarzach szkoły muzycznej na Krasińskiego dziewczyny szeptały, że podobno Krajewska była kochanką wiceministra kultury, pupilką władzy, ale to się skończyło w stanie wojennym. Tak naprawdę nikt nie wiedział niczego na pewno, poza tym, że odwołała wszystkie koncerty i z dnia na dzień porzuciła większość uczniów.

Niespotykana w naszej literaturze znakomita opowieść o mistrzyni i uczennicy. Dwie skrzypaczki zderzone z brutalnością swoich epok. Wybór kariery albo rodziny okazuje się brakiem wyboru dla utalentowanych kobiet. Reporterskie niemal spojrzenie w kobiece dylematy, w nas same. – MANUELA GRETKOWSKA

W powieść Agaty Romaniuk wpada się i nie można z niej wyjść aż do ostatniej strony. Nie tylko dlatego, że czekamy na rozwiązanie zagadki. Autorka pewną ręką prowadzi tę opowieść o dwóch kobietach, Wandzie i Marcie, i o powojennej polskiej historii: jest rok 1968 i stan wojenny. Bardzo ciekawie rysuje portrety psychologiczne i skomplikowaną relację kobiet. Pokazuje codzienność i muzykę, która wymaga wyrzeczeń, zwłaszcza od kobiet. Czy dla sztuki warto rezygnować z życia? I przede wszystkim, czy sztuka usprawiedliwia wszystko? Czy można powiedzieć: ja gram i nic poza tym się nie liczy, odciąć się od rzeczywistości? To są pytania i wybory moralne tak samo ważne kiedyś, jak i dzisiaj.JUSTYNA SOBOLEWSKA

Czytając reportaż Agaty Romaniuk o kobietach z Omanu, marzyłem, aby ktoś napisał z taką wieloznacznością, czułością oraz odwagą o kobietach z Polski. Nie sądziłem, że po latach autorka zrobi to sama w swym debiucie literackim. „Proste równoległe” to opowieść o tym, co się dzieje, gdy pasja staje się obsesją. Ale także o istocie kobiecego wyboru i idącej za nim determinacji. A w tle piękna muzyka i ważne dekady polskiej historii.
Agata Romaniuk ze swym dojrzałym debiutem dołącza do świetnych polskich powieści o kobietach autorstwa Ingi Iwasiów, Joanny Bator czy Jarosława Kamińskiego. Jej bohaterki połączy wspólna pasja. Poróżni zaś sposób, w jaki będą stanowić o sobie, bo to w dużej mierze książka o tym, że w trudnych czasach i trudnych okolicznościach zawsze trzeba mieć odwagę bycia sobą. Powieść o konfrontacji i fascynacji. Bardzo dobra.JAROSŁAW CZECHOWICZ, „Krytycznym okiem”

„Proste równoległe” 4 najważniejsze utwory w książce – posłuchaj!

Partita d-moll Bacha, Tarantelle Wieniawskiego, Kołysanka Bacewicz i Sonata Weinberga…

Książka „Proste równoległe” z pewnością wybrzmi najlepiej w oprawie muzyki skrzypcowej. Zapraszamy w związku z tym do wysłuchania powieściowej playlisty „Proste równoległe. Utwory z książki”, którą można znaleźć na kanale Spotify.
Zapraszamy do słuchania w trakcie lektury.

„PROSTE RÓWNOLEGŁE” W KLUBIE SPATIF – ZAPRASZAMY NA PREMIEROWE SPOTKANIE Z AUTORKĄ
Link do wydarzania znajdziecie TUTAJ.

Proste równoległe - spotkanie premierowe