Urzeka mnie delikatność chwil, które ledwo zauważamy. Ba, ledwo je nazywamy. A nienazwane może umknąć. Szkoda by było. Nazywam te ulotne stany, żeby nie bały się do nas podejść i rozgościć się w duszy. Żeby miały do nas dostęp, choć bywają nieśmiałe. Swoją energią ubarwiają nasz codzienny bieg. Stany tu opisane kojarzą mi się z rezerwatem ptaków. Potrzebujemy czasu, żeby je dostrzec, wolnej chwili, żeby się nimi zachwycić, docenić ich barwność, urok, zawartą w nich obietnicę. Wolności? Bo te stany, jak ptaki, są dzikie. Nie znają ręki coacha, nie udomowił ich psychoterapeuta, nikt ich nie zatrzasnął w klatce użyteczności. Nie ma co ich brać pod but. Wystarczy się w nie zapatrzyć. Wystarczy(z) nimi być.
GRAŻYNA PLEBANEK
Czyta się z zachwytem. Świetny pomysł zabawy słowami. Duże poczucie humoru, wspaniałe i oryginalne ilustracje, jednym słowem PEREŁKA.
ULA DUDZIAK
Felietonistka „Wysokich Obcasach Extra”, autorka głośnych „Nielegalnych związków”, „Bokserki” czy „Pani Furii” opowiada też o sobie: Dlaczego nie mogła zatrzymać się w jednym miejscu i musiała podróżować? (I oczywiście jakie słowo oddaje tę potrzebę)? Czy jest fanką jogi czy wręcz przeciwnie? Co jej przeszkadza w Brukseli, w której mieszka? Dzieląc się swoim własnym doświadczeniem pokazuje rzeczywistość z zaskakującej strony.