https://trello.com/c/qBrAsW6T/370-mobile-obs%C5%82uga-po-zakupie "Żuławski. Szaman" premiera biografii Andrzeja Żuławskiego - Wydawnictwo Agora

11 września 2019

"Żuławski. Szaman" premiera biografii Andrzeja Żuławskiego

Premiera 11 września

Udostępnij post

W rodzinnym gronie chętnie opowiadał historyjkę, jak to w Senegalu jeden z czarnoskórych służących jego rodziców wyznał, że on i jego pobratymcy wierzą w diabła chodzącego po ziemi. „To jak wygląda ten diabeł?” – zapytał Andrzej. A służący spojrzał na niego i odpowiedział: „Dokładnie tak jak ty”.

Bo do niego przylgnęły skandale, jak g… do podeszwy. Po prostu: polskie gówno. Na świecie, owszem, plota dotyczy każdego, ale ludzie potrafią znaleźć sedno. A tutaj nie ma sedna, tylko, że się upił, coś powiedział, kogoś opisał, z kimś romansował– mówi Katarzyna Merta, wieloletnia wydawczyni i przyjaciółka Żuławskiego, i trudno się nie zgodzić.  

A jednak autorka tej pasjonującej książki „Żuławski. Szaman”, która niegdyś rozmawiała z samym artystą, a potem z wieloma osobami z jego otoczenia, choć niektóre, poobrażane, nie zgodziły się o nim opowiadać, trafiła w samo, skomplikowane sedno, łącząc wciąż przenikające się jego życie i sztukę. W końcu sam kiedyś wyznał – Interesuje mnie tylko jedno: zbieżność między tym o czym opowiadam a własnym życiem.

„Żuławski. Szaman” to w ogóle coś więcej niż biografia słynnego reżysera i pisarza, to także niezwykła, pełna anegdot i zaskakujących zwrotów podróż przez kilka powojennych epok w kulturze, obyczajach i polityce, wiodąca przez Polskę, Francję i Hollywood, a zarazem przez całe stulecie Żuławskich: wyjątkowej rodziny, pełnej utalentowanych postaci, by wymienić Jerzego, młodopolskiego autora zekranizowanej przez Andrzeja trylogii „Na srebrnym globie”, poetę i tłumacza Juliusza, kompozytora Wawrzyńca, wreszcie ojca, dyplomatę i prozaika Mirosława.Był jakby napiętnowany przez to, że należy do takiej rodziny i musi się wykazać.

Geniusz, hiperwrażliwy i egocentryk– mówi Mateusz, jeden z dwóch młodszych braci. Dodają inni: despota, zazdrośnik, okrutnik. I tak, alkoholik, zwłaszcza pod koniec życia, a wtedy nieznośny i nieprzewidywalny jak Pan Jekyll i Mr. Hyde…Wszyscy jednak są zgodni, że poza męską urodą, która zawsze robiła wrażenie, jak mówi Andrzej Jaroszewicz, wieloletni operator jego filmów: miał w sobie coś takiego, jakąś psychiczną moc, dzięki której potrafił wpływać na ludzi, czarować.

Ów wpływ przejawiał się tyleż na planie filmowym, co w życiu osobistym. Romy Schneider, Isabelle Adjani, Małgorzata Braunek (matka Xawerego, najstarszego syna), Sophie Marceau (matka najmłodszego, Vincenta) – to najsłynniejsze z kobiet-aktorek, z którymi był związany i które w jego filmach stworzyły wybitne role. A jeszcze piękna graficzka, jedyna ślubna żona, Barbara Baranowska, intrygująca malarka Hanna Wolska (matka „średniego” syna, Ignacego), tajemnicza buisness woman Ewa K., wreszcie, pomiędzy kolejnymi, Manuela Gretkowska, która o ich relacji napisała powieść „z kluczem” i Weronika Rosati, która za opis siebie w „Nocniku” podała Żuławskiego do sądu i książkę aresztowano. 

„Żuławski. Szaman” to także barwna historia tych związków, miłości, rozczarowań i nienawiści, na tyle obiektywna, na ile da się oddzielić prawdę od złośliwości, czy wręcz okrucieństwa, z jakim Żuławski często opisywał po zerwaniu swe partnerki pod zmienionymi imionami w tzw. autopowieściach, w których przeinaczał też mnóstwo innych faktów ze swego życia. I choć (cytowana tu) literatura rządzi się swymi prawami, na co dzień też łgał jak pies, jak twierdzi drugi brat, Łukasz. Reżyserował swą przeszłość niczym filmy, w których często nie wiadomo, kiedy rzeczywistość zmienia się w fikcję. 

Demitologizując wiele opowieści, autorka ostatecznie niczego nie ujmuje swemu charyzmatycznemu bohaterowi, który na wszystkich bliskich wywarł piorunujący wpływ (wstrząsająca relacja syna Xawerego!), kreśląc sugestywny portret wybitnego, absolutnie oryginalnego artysty chorego na polskość i Polskę, człowieka wadzącego się nieustannie ze sobą i ze światem, zdaniem wielu pozbawionego empatii, ale którego motto paradoksalnie być może najlepiej określa tytuł jego najgłośniejszego filmu – „Najważniejsze to kochać”.

Aleksandra Szarłat dziennikarka. Publikowała w takich pismach jak, m.in.: „Film”, „Pani”, „Gala”, „Twój Styl”, „Elle”, „Sens”, „Sukces”, „Rzeczpospolita”, „Sztandar Młodych”, „Przegląd”, „Polityka”.  Autorka książek: Pierwsze Damy III Rzeczpospolitej (2016), Celebryci z tamtych lat (2014), Prezenterki. Tele-PRL (2012). Współautorka: Świat Andrzeja Fidyka(2017), Wnętrza Gwiazd (2011), Nie chodź do parku w niedzielę (1982) i Bogowie naszej planety (1981). Lubi dobre kino, podróże i bon moty Oscara Wilde’a. Szczególnie jeden z nich: „Wszystkiemu mogę się oprzeć, ale nie pokusom”.

Więcej o Autorce