Dwudziestolecie międzywojenne ukazywane jest w podręcznikach do historii jako czas stabilizacji i odrodzenia Polski. Andrzej Krajewski w swojej książce „Rzeczpospolita kryzysowa. Dwadzieścia lat spaceru po linie” rozprawia się z tym mitem i opowiada o dwudziestu latach balansowania II Rzeczpospolitej na krawędzi wciąż zagrażającej jej zagłady.
Aż trudno uwierzyć, jak wielokrotnie w ciągu swojego istnienia międzywojenna Polska stawała nad przepaścią. Młode państwo znalazło się w zagrożeniu od razu po powstaniu: od wojskowych spisków i wojny polsko-bolszewickiej, przez hiperinflację, tłumienie wojskiem strajków robotniczych i arcytrudną reformę walutową, zabójstwo prezydenta Narutowicza, przewrót majowy, ostrą politykę wobec mniejszości narodowych, po Wielki Kryzys, bunty chłopskie i rywalizację o schedę po marszałku Piłsudskim, który zmarł w 1935 roku.
Jak udało się wyjść obronną ręką z tych kryzysów, zanim II wojna światowa zniszczyła tamten świat?
Andrzej Krajewski w swojej najnowszej książce „Rzeczpospolita kryzysowa” sięga do dokumentów z epoki, osobistych dzienników najważniejszych osób w państwie, relacjonuje uliczne starcia i tajne narady w gabinetach przywódców kraju, dzięki czemu tworzy wielowarstwową opowieść o II Rzeczpospolitej, rzucającą nowe światło na ten okres historii kraju.
Warsztat historyczny w połączeniu z talentem Andrzeja Krajewskiego do snucia opowieści dał świetny efekt: książkę dokumentującą największe problemy II RP czyta się jak powieść przygodową. Po lekturze lepiej zrozumiemy nie tylko tamtą, przypominającą beczkę prochu Polskę, ale i mechanizmy wielu dzisiejszych podziałów i kłopotów. Dla miłośników dwudziestolecia, dla jego krytyków i dla tych, którzy niewiele wiedzą, słowem – dla wszystkich. Bardzo polecam!
Joanna Kuciel-Frydryszak, autorka „Chłopek”
Myślisz, że dziś w Polsce jest bałagan, a politycy ciągle się kłócą? Mamy święty spokój w porównaniu z II Rzecząpospolitą. W fascynującym eseju Andrzej Krajewski pokazuje, że II RP była krajem toczącym się od kryzysu do kryzysu: hiperinflacja, kryzys gospodarczy, zamach stanu, krwawe spory wewnętrzne. Bogate źródła i świetne pióro!
Adam Leszczyński, autor „Ludowej Historii Polski”
Fragment wstępu książki „Rzeczpospolita kryzysowa”
Książka ta próbuje uchwycić fenomen kraju, który potrafił istnieć wbrew wszystkiemu. Zniszczył go dopiero sojusz dwóch totalitarnych mocarstw, gdy zawalił się porządek wersalski. A zawalił się, ponieważ Stany Zjednoczone wybrały izolacjonizm, zaś Francja i Wielka Brytania stanowczo za późno zdecydowały się walczyć zbrojnie w jego obronie.
Kiedy skończyłem pisać, otaczający nas świat stał się jeszcze bliższy temu, który w tej książce opisałem. Dotychczasowy ład się rozpada, a konflikty zbrojne zbliżają się do wrót Unii Europejskiej. Ona sama, wciśnięta między Amerykę Donalda Trumpa oraz totalitarne Chiny Xi Jinpinga, okazuje coraz większą słabość ekonomiczną i polityczną. Nie jest możliwe, aby zachodzące szybko zmiany nie miały konsekwencji dla III RP. Już tylko próba odbudowy rosyjskiego imperium przyniosła Polsce napływ milionów uchodźców wojennych z Ukrainy i wojnę hybrydową na granicy z Białorusią, choć tym razem użyto w niej nie grup dywersyjnych, ale migrantów. Do tego dorzućmy konieczność dwukrotnego zwiększenia wydatków na obronność i bolesny wzrost cen energii uderzający w całą gospodarkę.
Tymczasem w przyśpieszającym świecie zmian jest więcej i więcej. Wszystkie one będą miały konsekwencje oraz stwarzały kryzysy, z którymi III RP się zderzy. I to w momencie podzielenia społeczeństwa na dwa skłócone ze sobą obozy polityczne. Wprawdzie sytuacja III Rzeczypospolitej nadal jest po wielekroć lepsza niż ta, w której była Polska w międzywojniu, ale niestety, wszystko wskazuje na to, że życie może dogonić tę książkę.