"Próba ognia" Danuta Rocławska - okładka książki umieszczona na jednolitym tle

7 sierpnia 2025

„Próba ognia” – książka, która ratuje przed wypaleniem

Udostępnij post
"Próba ognia" Danuta Rocławska - okładka książki umieszczona na jednolitym tle

„Próba ognia” to poruszająca, pełna empatii i konkretów opowieść o jednym z najpoważniejszych wyzwań współczesnego życia zawodowego – wypaleniu. Autorka, Danuta Rocławska, z wrażliwością i przenikliwością pokazuje, że wypalenie nie jest oznaką słabości, lecz efektem długotrwałego zaangażowania, presji i braku wewnętrznej równowagi.

„Próba ognia” to książka-transformacja – prowadzi przez bezradność i zagubienie aż do punktu, w którym możliwe staje się odzyskanie energii, spokoju i sensu życia.

Rocławska dzieli się własnym wieloletnim doświadczeniem z osobami, które przeszły wypalenie zawodowe, a także badaniami, wiedzą psychologiczną i głosami ekspertów.

Uczy, jak rozpoznawać pierwsze sygnały ostrzegawcze, jak regulować stres i jak krok po kroku zmieniać przekonania, które nas ograniczają.

Pomaga zbudować własną „psychologiczną apteczkę” – zestaw narzędzi do codziennej troski o siebie, które można zastosować w praktyce.

„Próba ognia” to książka szczególnie cenna dla osób ambitnych, zaangażowanych, perfekcjonistów i liderów – tych, którzy najczęściej ignorują własne potrzeby. Jest jednocześnie poradnikiem, przewodnikiem i bezpieczną przystanią, do której można wracać w trudnych momentach zawodowego (i nie tylko) życia.

Jak podkreślają recenzenci, to książka, której dziś bardzo potrzebujemy – w świecie, gdzie granice bywają przekraczane zbyt często, a wypalenie dotyka coraz więcej osób, niezależnie od etapu kariery. Rocławska nie tylko diagnozuje problem, ale przede wszystkim daje nadzieję: pokazuje, że możliwy jest powrót do siebie, do autentyczności, współpracy i życia w zgodzie z własnymi wartościami.

Fragment książki:

PIERWSZE SYGNAŁY

Tryb pracy „blisko płomieni” ma swoje blaski i cienie. Po stronie blasków jest to, że lubimy tę pracę i wciąż możemy odbierać wyrazy uznania. Często na tym etapie nie wyobrażamy sobie, że możemy robić coś innego lub dla innego pracodawcy. Po stronie cieni w odpowiedzi na zachwianą równowagę pojawia się zmęczenie. To jest często ten moment, kiedy ciało zaczyna wysyłać sygnały.

PIERWSZE S.O.S.

  • Częstszy niż do tej pory ból głowy, ból pleców? Ciało zaczyna sygnalizować kumulujące się napięcie.
  • Nawracające przeziębienia, opryszczka? Organizm sygnalizuje spadek odporności.
  • Kłopoty z zaśnięciem lub wybudzanie się przed czasem? Ciało sygnalizuje nadmiar bodźców.

Sygnały ciała to bardzo czytelny marker, pod warunkiem że je dostrzeżemy. Problem polega na tym, że zazwyczaj albo nie słyszymy tych sygnałów, albo zwyczajnie je ignorujemy. To możliwe, bo ciało jest nam zdecydowanie łatwiej „wykiwać” niż głowę.

Mam taką refleksję, że za bardzo uwierzyliśmy w wyższość naszego umysłu. Tymczasem ciało to nie tylko rusztowanie dla głowy, „opakowanie”, brak chorób czy kondycja fizyczna. Ciało „wie”. Lubię powtarzać za Eckhartem Tolle, że jeżeli czujesz jakąś wewnętrzną sprzeczność w odbiorze jakiegoś zdarzenia – co innego myślisz, a co innego czujesz w ciele – to możesz mieć pewność, że głowa cię zwodzi, a ciało mówi prawdę. Tylko od nas zależy, co z tą prawdą zrobimy