Mirosław Maciorowski wraz z gronem wybitnych historyków i historyczek zaprasza do nowego spojrzenia na narodowe walki o wolność. W książce „Powstańcy. Marzyciele i realiści” zderza różne punkty widzenia, by pokazać, że historia polskich powstań wciąż rezonuje w naszej codzienności.
Spory o polskie powstania nigdy się nie skończą. I nie powinny, bo jest się o co spierać. Nasze zrywy narodowe w dużej mierze zdefiniowały polską tożsamość. Ukształtowały nasz specyficzny patriotyzm, na który składa się mieszanka bitewnych klęsk, heroicznych postaw i martyrologii. Wpłynęły na to, jak dziś myślimy i zachowujemy się jako jednostki oraz zbiorowość.
O powstaniach uczniowie recytują wiersze na szkolnych akademiach. Ich bohaterów widzimy na tabliczkach z nazwami ulic i na skwerach z pomnikami. Dyskutujemy o nich przy rodzinnych stołach. Chcemy czy nie, duch powstań zawsze nas dopada.
To książka o ludziach, którzy je wywołali, marząc o niepodległej Polsce. O ich naiwności, nadziejach, a także o zmarnowanych szansach. Ale również o przeciwnikach powstań, czyli o tych, którzy uważali, że o wolność należy walczyć innymi metodami. Opowiada też o generacji, która ostatecznie niepodległą Polskę wywalczyła, oraz o tym, jak sobie z nią poradziła.
I w końcu o pokoleniu, które chwyciło za broń w czasie II wojny światowej, a także o kolejnym, które po wojnie podjęło walkę o suwerenność Polski przywalonej sowieckim butem. O ludziach, którzy uparcie szukali sposobu, jak bez rozlewu krwi wywalczyć wolność dla siebie i współobywateli. I ten sposób znaleźli.
Powstańcy. Marzyciele i realiści są kontynuacją Władców Polski, książki, którą w 2018 r. napisałem wspólnie z Beatą Maciejewską. I tym razem ekspercka wiedza badaczy spotkała się z dziennikarską ciekawością. 27 historyków w 32 rozmowach opowiedziało o historii Polski – od insurekcji kościuszkowskiej aż do przełomu 1989 r. Nierzadko inaczej oceniają i interpretują te same fakty, ale zawsze mówią ciekawie i oryginalnie. Wszystkim z całego serca dziękuję i składam hołd ich wiedzy i profesjonalizmowi.
– Mirosław Maciorowski, fragment książki