Stacy Willingham – autorka bestsellerowych „Błysków w mroku” – powróciła z nowym thrillerem psychologicznym „Tyle groźnych miejsc”, który zdobył 140 tysięcy ocen czytelniczek i czytelników na Goodreads.com oraz nominację do tytułu Najlepszego thrillera roku 2023.
Rok temu życie Isabelle Drake zmieniło się na zawsze. W samym środku nocy jej synek Mason został uprowadzony wprost z kołyski, gdy ona i jej mąż spali spokojnie w pokoju obok. Co gorsza bez żadnych wyraźnych tropów sprawa szybko utknęła w martwym punkcie. Ale Isabelle nie spocznie, dopóki nie odnajdzie Masona. Dosłownie.
Bo jeśli nie liczyć chwil, w których udaje jej się zapaść w płytki półsen albo na chwilę stracić przytomność, Isabelle Drake nie spała od roku.
Jej całe życie kręci się teraz wokół poszukiwań, ale przecież nie da się funkcjonować w ten sposób bez końca. Isabelle zgadza się więc udzielić wywiadu kryminalnemu podcasterowi. Ma nadzieję, że w ten sposób dotrze do jakichś nowych świadków, a może ktoś zwróci jej uwagę na wcześniej przeoczony szczegół. Ale wścibskie pytania o przeszłość tylko pogarszają sprawę, a nerwy w połączeniu z głębokim wyczerpaniem sprawiają, że Isabelle zaczyna wątpić we własną wersję wydarzeń. Co naprawdę wydarzyło się tamtej nocy, kiedy Mason zniknął? I komu można jeszcze zaufać?
Przede wszystkim, czy Isabelle może zaufać sobie?
Książka Stacy Willingham „Tyle groźnych miejsc” – podobnie jak „Błyski w mroku” – zyskała ogromne uznanie wśród polskich czytelniczek/czytelników na bookstagramie
„Tyle groźnych miejsc” przypomina mi pierwsze książki Louise Jensen i B.A.Paris, które absolutnie uwielbiam. Lubię też wykorzystanie motywu braku zaufania do samego siebie – kiedy główny bohater jest tak rozedrgany, że przestaje wierzyć swoim wspomnieniom. Wprowadza to do powieści niepokój, który zakończyć może jedynie poznanie rozwiązania całej zagadki.
fragment recenzji Natalii Miśkowiec Prostymi słowami
Od samego początku autorka rzuciła mnie w wir wydarzeń, gdzie tragedia rodzinna staje się centralnym punktem życia głównej bohaterki, Isabelle Drake. Uprowadzenie jej syna, Masona, w nocy z kołyski, zostawia w jej sercu ranę, która nie goi się, prowadząc ją na krawędź rozpaczy i desperacji.
fragment recenzji Agnieszki Bendkowskiej _pinklife
Willingham błyskotliwie manipuluje tempem narracji, raz po raz prowadząc przez labirynt podejrzeń, wątpliwości i niewyjaśnionych tajemnic oraz klamstw.
W skrócie, „Tyle groźnych miejsc” to niezwykle poruszająca i wciągająca lektura, która potrafi dotknąć najgłębszych emocji czytelnika. Stacy Willingham stworzyła rewelacyjny thriller psychologiczny, który z pewnością zostanie zapamiętany przez czytelników na długo po zakończeniu lektury. Powieść jest niezwykle angażująca i ciężko się od niej oderwać. Dla mnie osobiście, ta książka zdecydowanie jest pretendentem do listy najlepszych thrillerów tego roku.
fragment recenzji Dominiki Orluk rude.kadry
Wątek psychologiczny jest starannie rozwinięty, umożliwiając zagłębienie się w psychikę głównej bohaterki i zrozumienie jej działań oraz dylematów moralnych. Konfrontacja z przeszłością i wewnętrznymi demonami, ukazuje, że są równie groźne co zewnętrzne zagrożenia. Autorka nie unika trudnych tematów, takich jak trauma, wątpienie we własne przekonania i poszukiwanie prawdy za wszelką cenę.
fragment recenzji Sandry Wróbel mania.ksiazkowaniaa