Co kryje się za decyzją Polek, które wybierają islam? Co daje im religia, która według stereotypów odbiera kobietom wolność i czyni poddanymi mężczyźnie i jego rodzinie? Jak wygląda życie, gdy trzeba modlić się w tajemnicy i tłumaczyć z noszenia hidżabu? Na te pytania i wiele innych znajdziecie odpowiedź w nowej książce Danuty Awlusi „Wybrałam Allaha. Polki, które przeszły na Islam”.
Danuta Awolusi przez dwa lata wnikliwie obserwowała i poznawała codzienne życie polskich konwertytek. Spotykała się z nimi w meczetach i kawiarniach, uczestniczyła w modlitwach i słuchała o dramatycznych wyborach i osobistych transformacjach. Reporterka dociera do środowiska polskich muzułmanek, pokazując świat, którego istnienia większość z nas nawet nie podejrzewa.
Po raz pierwszy możemy zobaczyć, jak naprawdę wygląda życie konwertytek w Polsce. Jak ukrywały swoją wiarę przed rodziną? Jak znajdują mężów przez internet? Jak radzą sobie z presją społeczną i uprzedzeniami? Czy tęsknią za katolicyzmem? Jak nowa religia kształtuje ich tożsamość i codzienność?
To opowieść o poszukiwaniu własnej tożsamości, odwadze, wolności wyboru i cenie, jaką trzeba za nią zapłacić. Odsłania nieznane oblicze polskiego islamu, zadając głębsze pytania o wolność wyznania, tolerancję i prawo do bycia innym we współczesnej Polsce.
Fragment wywiadu Danuty Awolusi dla portalu kobieta.dziennik.pl
Marta Kosakowska Dziennik.pl: W pani książce przeczytałam takie zdanie: „Konwertytki to bardzo znienawidzona grupa społeczna”. Ile w nim prawdy?
Danuta Awolusi: To zdanie odzwierciedla smutną rzeczywistość w sieci, gdzie ludzie atakują bez żadnych zahamowań. To widać nawet w moich mediach społecznościowych, gdy opowiadam o książce. Konwertytki często padają ofiarami uprzedzeń i stereotypów. Jak jedna z moich bohaterek zauważyła, to właśnie na nich przelewa się cała mizoginia. Są nie tylko postrzegane przez pryzmat islamu, ale również oceniane jako kobiety, które „zdradziły” swoją kulturę i religię. W wielu sytuacjach muszą mierzyć się z podwójnym ostracyzmem – zarówno ze strony społeczeństwa polskiego, jak i czasem ze strony wspólnoty muzułmańskiej, jeśli ich styl życia lub interpretacja islamu odbiega od przyjętych norm. Jednak dodam, że moje bohaterki nie doświadczyły nienawiści na żywo. W Polsce czują się w miarę bezpiecznie. Powody są bardzo różne, ale miłość do mężczyzny muzułmanina wcale nie jest najczęstszym z nich – a wręcz najrzadszym. Moje bohaterki konwertowały dla siebie. Często o przejściu na islam decydują poszukiwania duchowe, potrzeba więzi z Bogiem, jakiej moje bohaterki nie znalazły w religii katolickiej. Dla nich islam jest bardzo przejrzysty i logiczny.
Zapisałam sobie taką wypowiedź jednej z bohaterek pani książki: „Europejki myślą, że są wolne. Guzik prawda. Wolne to są muzułmanki, bo one nie muszą pracować”. Czym jest wolność dla muzułmanek?
Wolność dla wielu muzułmanek oznacza prawo do wyboru. W islamie mąż ma obowiązek utrzymywać rodzinę, a kobieta może, ale nie musi pracować. Ta autonomia w podejmowaniu decyzji może być dla wielu kobiet symbolem prawdziwej wolności. Jednak proszę pamiętać, że to zdanie jest tylko opinią jednej z kobiet. Warto pamiętać, że każda muzułmanka może mieć swoją definicję tego, czym jest wolność!
Całą rozmowę na temat książki „Wybrałam Allaha” przeczytacie tutaj.